DLA AFRYKI
Jesteśmy obywatelami świata. Czy to stwierdzenie coś dla nas oznacza?
Czerpiemy garściami z dóbr wypracowanych przez ludzi na całym świecie.
Tylko czy ktoś się w ogóle dzisiaj nad tym zastanawia?
Czy wiesz, że Twoja bawełniana bielizna, ulubione bawełniane, mięciutkie ubranie,
kawa którą rano pijesz przy śniadaniu, czekolada, którą delektujesz się nie tylko w święta – pochodzi najczęściej z Afryki?
A czy wiesz o tym, że afrykańskie dzieci ciężko pracujące na plantacjach kakaowca w Afryce Zachodniej, nigdy nawet nie poznały smaku tej prawdziwej, już przetworzonej słodyczy – czekolady?
Czy to nie smutne, że z najbiedniejszych miejsc na świecie, my Europejczycy korzystamy tak wiele, ale czy coś dajemy w zamian ludziom, którzy nawet nie są w stanie wyobrazić sobie, że mogą żyć inaczej… ?
Podczas gdy jedni, po naszej chłodniejszej stronie globu – kąpią się w basenach, marnują tony jedzenia, żyją tak jakby życie na Ziemi miało trwać wiecznie, drudzy – błagają o wodę,
umierają z pragnienia, głodu, chorób (m.in – malarii, na którą jeszcze nikt nie wynalazł szczepionki), żyją przyzwyczajeni od zawsze do widoku śmierci na co dzień…
Obwiniamy najczęściej Boga za wszystkie nieszczęścia na Ziemi, a przecież tak naprawdę sami jesteśmy odpowiedzialni za każdą niesprawiedliwą sytuację i szkody wyrządzone na świecie.
W wygodnych realiach dziś niewielu ludziom chce się stawać w obronie i po stronie słabszych – zwłaszcza jeśli to się zwyczajnie nie opłaca…
Czesto słyszę hasła: „Nie wiem, czy to co robisz w ogóle ma sens? Przecież i tak wszystkim nie pomożesz… i tak nie zmienisz sytuacji życia większości ludzi żyjących w biedzie…”
To prawda, myslę sobie – sama nie dam rady zmienić i poprawić warunków życia ludzi żyjących nawet w jednej wiosce afrykańskiej…
Sama nie dam rady…
Jednak gdyby większa część naszego społeczeństwa poczuła wreszcie odpowiedzialność i dostrzegła nasze zależności od reszty tego niechcianego, zapomnianego świata, może coś jednak udało by się zmienić i zanieść tam pomoc, która mogłaby przynieśc naprawdę wielkie owoce. Miały by one znaczenie i wpływ nie tylko na teraźniejszość ale i na przyszłość całego świata, w którym żyjemy przecież razem.
Nawet najmniejsza pomoc jest jak kropla wody, jesli Ty i Twoi Przyjaciele dołożycie swoją – popłynie strumyk, który kiedyś ma szansę zamienić się w ocean…
(I.N.)